Zaczęło mi się nudzić. Jak długo można obserwować Świat z pozycji dżdżownicy? Widzieć ciągle tą samą karuzelkę, sufit, daszek wózka? Zaczęłam szukać wyjścia. A raczej wejścia. Wejścia w Świat, gdzie pachnąca Mama, rozgadany Natek i ramiona Papy. Zauważyłam, że jak wydaję dźwięk, to ktoś się pojawia. A jak się śmieję, zlatują się wszyscy. Patrzą, zagadują, całują. Miłe to jest dla dżdżownicy.
Codziennie ciężko ćwiczę. Uczę się nowych sztuczek. Eksperymentuje. To przynosi owoce. Udało mi się nawiązać współpracę z Natem. Kiedy on jest w przedszkolu, ja mam tu na wszystko oko.
Mama, widząc mój pęd, a raczej pełz, do światowego życia, zabrała mnie wczoraj na zakupy. Kupiła mi nową karuzelkę z dzwoneczkiem, taką, którą można przyczepić na nudny daszek wózka i buciki. Już obmyślam, dokąd w nich PÓJDĘ!
A Wy nad czym teraz pracujecie?
Wasz Pol
radzę tego POLA schować przede mną bo jak dorwę to .... jak nic u....ę
OdpowiedzUsuńBaciu, to Ty, prawda?! :) Bardzo się cieszę, że mnie wkrótce u...całujesz :*
Usuń